Październik “Masz prawo do swojego miejsca w świecie.”
Masz prawo tu być. Taka, jaka jesteś. Ze swoją wrażliwością, temperamentem, ciałem, historią. Z tym, co Cię cieszy i z tym, co ciągle jeszcze próbujesz poukładać. Nie musisz się wpasowywać, dopasowywać, zmieniać na siłę. Nie musisz grać ról ani spełniać oczekiwań, które nie są Twoje. Czy tulipan na polu stokrotek musi się zmienić w stokrotkę by móc rosnąć?
W świecie pełnym komunikatów, jak powinnaś wyglądać, zachowywać się, żyć — coraz łatwiej zatracić poczucie, że po prostu masz prawo istnieć taka, jaka jesteś. Nie jako projekt do poprawki. Nie jako wersja „przed metamorfozą”. Ale jako Ty — kompletna już teraz.
Być może słyszałaś w swoim życiu słowa, które kazały Ci się kurczyć. Przestać „tak bardzo się emocjonować”. „Uspokoić się”. „Zająć mniej miejsca”. „Popracować nad sobą”. A może Twoje ciało było komentowane — przez bliskich, nauczycieli, nieproszonych doradców. Może ktoś dał Ci do zrozumienia, że coś z Tobą jest „nie tak” — że za dużo mówisz, za cicho siedzisz, nie taka jesteś, jak trzeba. I być może przez lata próbowałaś się naginać, poprawiać, ścierać kanty swojej osobowości.
Ale dziś chcę Ci powiedzieć: nie musisz się dostosowywać, by zasługiwać na miejsce w tym świecie.
Nie musisz być milsza, chudsza, bardziej „ogarnięta”, cichsza czy bardziej „kobieta sukcesu”, żeby mieć prawo być widziana, słyszana i ważna.
Twoje istnienie jest wystarczającym powodem, by mieć swoje miejsce. I choć nikt nam tego formalnie nie zabiera, wiele z nas dorastało w atmosferze warunkowej akceptacji. „Będziesz lubiana, jeśli…”, „Zasługujesz na uwagę, gdy…”, „Możesz być dumna z siebie dopiero wtedy, kiedy…”.
Ale to nieprawda. To iluzja. Nie trzeba spełniać cudzych warunków, by mieć prawo do życia na własnych zasadach.
Wróć do siebie. Do tej wersji siebie, która nie chce się już naginać, wpasowywać, udawać.
Wróć do swojej prawdy — nawet jeśli jest nieidealna. Zwłaszcza wtedy.
Ćwiczenie refleksyjne – na październikową ciszę z dziennikiem:
Zatrzymaj się i odpowiedz:
- Kiedy ostatni raz pomyślałam, że muszę się zmienić, żeby zasługiwać na uwagę, akceptację lub miłość?
Co to było? Czyja to była potrzeba? - W jakich sytuacjach czuję, że się „kurczę”? Że próbuję być mniej sobą, by komuś nie przeszkadzać?
- Jakie fragmenty mnie najczęściej próbuję ukryć, poprawić, „ucywilizować”?
Skąd się wzięło przekonanie, że właśnie one są nie w porządku? - Jakie trzy cechy we mnie są prawdziwe, autentyczne i zasługujące na miejsce — nawet jeśli nie każdemu się spodobają?
Na koniec zapisz jedno zdanie, które chcesz mieć przy sobie przez cały październik.
Przykład:
„Mam prawo być sobą. Nie muszę się dopasowywać.”