Plaży nie interesuje, ile ważysz
W wakacje zwykle przypominam, że każde ciało zasługuje na szorty, sukienki, spódnice, bluzki bez rękawów i stroje kąpielowe i wszystko to, co najlepiej mu służy latem. Tak będzie i w tym roku. Skąd wzięliśmy pomysł, żeby zasłaniać i ukrywać nasze ciała? Albo, że nie powinnyśmy pokazywać się ludziom tak, jak wyglądamy? Wierzymy, że aby dobrze bawić się na wakacjach, na weselu, komunii czy innej ważnej okazji najpierw musimy się odchudzić. Od najmłodszych lat jesteśmy bombardowane komunikatami, że nasze ciała i ich wygląd są bardzo istotne. Ciało jest zawsze do poprawki. Przypominają nam o tym media tradycyjne (reklamy i artykuły prasowe, programy telewizyjne), jak i nowe media. W Internecie codziennie możemy przeczytać sprawdzone sposoby na walkę z cellulitem, rozstępami, boczkami… i tak mogłabym wymieniać bez końca. Jeszcze nie widziałam reklamy promującej przekaz: „Twoje ciało jest w porządku tu i teraz. Nie musisz nic w nim poprawiać”. Wiecie, dlaczego nie ma takich reklam? Bo one nie zarabiają! Najwięcej pieniędzy przynosi walka z kompleksami, a kompleksy są nam wmawiane przez producentów przeróżnych produktów. Gdyby nie media, nawet nie wiedzielibyśmy, że cellulit, albo siwe włosy to problem!
Możemy czekać całe życie na „idealne ciało”. Możemy się odchudzać, stosować zabiegi i suplementy, by zbliżyć się do ideału piękna. Albo możemy odwrócić się od tego wszystkie na pięcie i dać sobie prawo do cieszenia się życiem i korzystania z niego tu i teraz. W ciałach, które mamy. Szczęśliwi ci, którzy przestali się przejmować wyglądem i potrafią się cieszyć chwilą. Jak to osiągnąć? Zrobić to. Największa bariera przed uwolnieniem swojego ciała jest w naszych głowach. Kiedy wreszcie przestaniesz tak bardzo skupiać się na sobie i auto monitorować swoje ciało na każdym kroku, będziesz miała szansę dostrzec, że każda z nas jest inna. Słońce nie ocenia, opala wszystkich tak samo. Morze nie patrzy na cellulit, każdego obejmie swoją przyjemną falą. Piasek oblepi równo pupę z cellulitem, rozstępami czy bez. Daj sobie do tego prawo. Załóż strój, który Ci się podoba, w którym czujesz się komfortowo. I spróbuj. Pamiętaj, że największy krytyk najczęściej mieszka w Twojej głowie. Ludzie zazwyczaj zajęci są swoimi sprawami. A jeśli już rozglądają się, to dlatego, że mogą mieć podobne rozważania. Tak naprawdę wstyd jest naszym wspólnym doświadczeniem i tylko przełamując go, wychodząc do ludzi, mamy szansę go pokonać, nie chudnąc do rozmiaru XS. Ciała nie są po to, by cieszyć oczy innych plażowiczów. Od tego są ładne widoczki! Ty nie jesteś przedmiotem podlegającym ocenie. A nawet jeśli ktoś Cię ocenia, to ta ocena należy do niego. Nie do Ciebie. Stań prosto, weź głęboki oddech do brzucha i ciesz się chwilą. Drugiej takiej samej już nie będzie. Pozwól sobie zrobić zdjęcie pamiątkowe. Nie uciekaj, nie zasłaniaj się. Baw się! Niech pewność siebie zastąpi wstyd. Twoje ciało jest dobre i wspaniałe, nie dlatego, że wygląda idealnie, ale dlatego, że pozwala Ci żyć. Codziennie pracuje dla Ciebie, działa w twoim najlepszym interesie i Cię nie ocenia. Jest po Twojej stronie i Ty też bądź po swojej stronie! Bądź ciałożyczliwa i ciesz się latem. To dla Ciebie zadanie. Pozwól sobie żyć pełnią życia od teraz.