Grudzień – masz prawo pielęgnować własne tradycje.
Z grudniem bywa różnie.
Jedni go kochają — za światełka, zapach podsmażanej cebulki do pierogów i pomarańczy, za wspomnienia z dzieciństwa i chwilowe spowolnienie.
Inni nie znoszą — za stres, sztuczność, przymus uśmiechu i porządków, rodzinne napięcia, które buzują pod lukrem.
I każdy z tych głosów jest ważny.
W naszej kulturze grudzień coraz częściej przypomina reklamę — perfekcyjnie wyreżyserowaną, wygładzoną, pełną świątecznych klisz.
Już w listopadzie zalewają nas obrazy idealnych domów, rodzin w dopasowanych sweterkach, szczęśliwych dzieci i gór prezentów. W tle obowiązkowo choinka jak z katalogu, mama w makijażu, tata w świątecznym krawacie i labrador z kokardką.
A w realnym życiu?
Wiele osób czuje się wtedy przytłoczonych. Zmęczonych. Pod presją.
Bo święta — zamiast cieszyć — stają się obowiązkiem, przedstawieniem, które trzeba odegrać.
Kto o tym decyduje jak wyglądają Twoje święta? Przecież masz prawo inaczej.
Masz prawo stworzyć swoje własne tradycje. Takie, które będą wspierać — a nie wyczerpywać.
Masz prawo obchodzić święta tak, jak czujesz. Albo nie obchodzić ich wcale.
Masz prawo wybierać, co jest dla Ciebie ważne. Co chcesz pielęgnować. Co chcesz zostawić za sobą.
W mojej rodzinie nauczyliśmy się tworzyć święta na własnych zasadach.
Bez przymusu, bez wyśrubowanych oczekiwań, bez stresu.
Nie ma gonitwy, sprzątania „pod sufit”, listy zakupów długiej jak papier toaletowy i słynnego „Zostaw, to na święta!”.
Zamiast tego — jest ciepło. Bezpieczeństwo. Cisza, jeśli mamy na nią ochotę. Rytuały, które mają sens dla nas, a nie dla sąsiadów, znajomych z Facebooka czy wujka z pretensjami.
Ta karta z kalendarza ma być przypomnieniem dla Ciebie:
Nie musisz w grudniu nikomu niczego udowadniać.
Masz prawo:
- nie brać udziału w rodzinnych spotkaniach, które są dla Ciebie bolesne,
- nie zasiadać do stołu, przy którym nie jesteś szanowana,
- nie ulegać świątecznej presji, jeśli rujnuje Twój spokój,
- powiedzieć „nie” tradycjom, które nie są już Twoje,
- powiedzieć „tak” tym, które naprawdę karmią Twoje serce.
Grudzień to może być czas bliskości — ale tylko tej prawdziwej, dobrowolnej, bez napięcia i przymusu.
Czas bycia z tymi, których kochasz i którzy kochają Ciebie.
A przede wszystkim — czas bycia blisko siebie.
Bo jeśli coś kosztuje Twój spokój i Twoje zdrowie psychiczne — to znaczy, że jest zbyt drogie. Nawet jeśli ma metkę „rodzina”, „tradycja”, „obowiązek”.
Ćwiczenie refleksyjne:
Znajdź chwilę ciszy i zapisz:
- Jakie świąteczne rytuały lub elementy naprawdę są dla mnie ważne? Co mnie cieszy, co buduje poczucie sensu i więzi?
- Które zwyczaje, spotkania, gesty lub obowiązki są dla mnie wyczerpujące, trudne, nie moje?
Czy robię je z przekonania — czy z lęku przed oceną? - Jak chciałabym, żeby wyglądały moje święta, gdyby nikt mnie nie oceniał i nikt niczego nie wymagał?
Opisz swój wymarzony grudzień. Prosto, prawdziwie, po swojemu.
Na zakończenie zapisz jedno wspierające zdanie, które chcesz mieć w głowie przez cały grudzień.
Przykład:
„Mam prawo tworzyć własne tradycje. I mam prawo czuć się dobrze w czasie świąt.”
Dziękuję za kolejny wspólny rok! Do usłyszenia w 2026. Agata Głyda