Wyobraź sobie, że świat Twoich wewnętrznych przeżyć jest niczym ogród. Rosną w nim piękne pachnące kwiaty, ale też kłujące chwasty. Ogólnie dobrze jest, jeśli w naszych ogrodach przeważają kolorowe kwiaty, nie zagłuszone przez chwasty. Możemy wtedy mówić o względnej równowadze emocjonalnej. Osiągamy ją wtedy, kiedy przez większość czasu czujemy się spokojnie, szczęśliwie.
Mamy wpływ na to, co hodujemy we własnych emocjonalnych ogródkach. Oczywiście są też sytuacje poza naszą kontrolą, zdarzenia obiektywnie trudne, które powodują w nas ogrom cierpienia emocjonalnego. Jednak poza tymi, wyjątkowymi sytuacjami ( np. śmierć bliskiej osoby czy choroba) możemy częściowo wpływać na swoje samopoczucie robiąc w ogródku regularne porządki. To tak zwana higiena psychiczna, którą ja lubię nazywać ogrodoterapią :D.
Jak wspominałam wcześniej sporo naszych nieprzyjemnych uczuć bierze się z myśli, które nie mają wiele wspólnego z faktycznymi zdarzeniami. To tak jakbyśmy sami siali chwasty w ogródku. A konkretniej łopian. Łopian zwany jest potocznie rzepem i lubi się czepiać 🙂 Mówimy nawet, że coś się uczepiło jak rzep (łopian) psiego ogona. Nasze lęki, niepokoje i frustracje są właśnie takim łopianem. Bardzo łatwo się do nas przyczepia.
Natomiast przyjemne emocje są jak motyle w ogrodzie. Ciężko je złapać, szybko uciekają. Dlatego ważne jest by nie siać łopianu a zadbać o kwiaty, by motyle chciały do naszego ogrodu zawitać.
Sposobem na przyciąganie przyjemnych uczuć jest praktykowanie wdzięczności. Wdzięczność została mocno skomercjalizowana i być może czujesz niechęć do niej. Na każdym kroku słyszymy “praktykuj wdzięczność, doceń to co masz” i faktycznie może to być męczące! Wdzięczność nie powinna być sposobem na maskowanie innych uczuć. Na przykład kobieta, która miała bardzo trudny poród i próbuje mówić o tym zdarzeniu słyszy w zamian: “Ale powinnaś być wdzięczna, bo dziecko masz zdrowe”. Ten “niewinny” komunikat natychmiast unieważnia jej uczucia! Bo można być jednocześnie wdzięcznym i na przykład roztrzęsionym czy zrozpaczonym po trudnym doświadczeniu! Emocje często współwystępują nawet gdy są sprzeczne i to jest zupełnie normalne.
Mimo wszystko zachęcam do ZDROWEJ praktyki wdzięczności, nie w postaci robienia długich list, ale doceniania codziennych, drobnych i dobrych chwil – tych jak motyle.
I jeszcze jedno: bądź uważna na “powinnaś mi być wdzięczna, jesteś niewdzięczna”. Nie da się nikogo zmusić do bycia wdzięcznym za coś! To jest uczucie, które bierze swój początek z wnętrza, nie pod presją ze strony innych. Wymuszanie na kimś wdzięczności jest formą manipulacji i przekraczania granic. Nie zawsze też mimo poczucia wdzięczności istnieje łatwość wyrażania jej. Dlatego naciski z zewnątrz nie są w ogóle pomocne w tym wypadku.
ZADANIE: codziennie zapisz w kalendarzu lub dzienniku – wdzięczniku jedno zdanie, twój powód do wdzięczności danego dnia. Jeśli jesteś gotowa pójść o krok dalej wyraź wdzięczność (autentyczną) wobec drugiej osoby, przyjmij postawę otwartą gdy ktoś wyraża wdzięczność wobec ciebie.