W czerwcu już po raz szósty odbył się Kongres Wyzwań Zdrowotnych – Health Challenges Congress. Kongres ma formę debaty ekspertów, na temat szeroko rozumianej ochrony zdrowia. „Nadwaga i otyłość – kampanie edukacyjne już nie wystarczą” był jednym z tematów tegorocznej edycji HCC.
Pośród zaproszonych gości znaleźli się prof. Anna Fijałkowska z Instytutu Matki i Dziecka, dr hab. n. med. Paweł Matusik z Katedry i Kliniki Pediatrii i Endokrynologii Dziecięcej, prof. Magdalena Olszanecka-Glinianowicz prezeska Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, prof. Mariusz Wyleżoł – chirurg bariatra, dr hab. n. med. Tomasz Stefaniak – dyrektor do spraw lecznictwa i lekarz naczelny z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Ponadto przedstawicielka Ministerstwa Zdrowia – Dominika Janiszewska-Kajka oraz zastępczyni w Radzie Narodowego Funduszu Zdrowia – dr Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łazarskiego
Szczegółowy opis panelistów i nagranie ze spotkania znajdziesz TU.
Moderatorką spotkania była red. Justyna Przybytek-Pawlik z portalu Rynek Zdrowia. Już na początku spotkania uczestnicy zwrócili uwagę na to, że w Polsce wciąż brakuje skutecznego systemu leczenia otyłości.
Prof. M. Olszanecka-Glinianowicz zwraca uwagę na to, że problemem jest nie tylko coraz większa liczba osób chorujących na otyłość, ale przede wszystkim dramatyczny wzrost osób z III stopniem otyłości. Wyjaśnia, że brak odpowiedniej opieki nad pacjentami z mniejszym stopniem otyłości sprawia, że ich waga rośnie. „Niestety odchudzanie i mówienie pacjentom by jedli mniej a więcej się ruszali, nie sprawdza się”. Zwraca też uwagę na liczne, złożone przyczyny powstawania otyłości, jak jedzenie pod wpływem emocji, czynniki osobowościowe czy niesprzyjające środowisko. Zachęca, by spojrzeć na otyłość jako CHOROBĘ oraz by jej specjalistyczne leczenie było podejmowane na wczesnych etapach.
Dr Paweł Matusik zwrócił uwagę przede wszystkim na kwestie związane ze środowiskiem otyłościogennym, w którym żyjemy. „Nasz organizm nie wytworzył żadnych mechanizmów, które pomogłyby mu się z tym mierzyć. Tak naprawdę mamy mechanizmy nastawione jedynie na oszczędzanie energii i w tej sytuacji jesteśmy praktycznie bezbronni”. Zwrócił też uwagę na predyspozycje genowe i podkreślił, że w rzadkich przypadkach to pacjent ponosi stuprocentową odpowiedzialność za rozwój choroby.
Prof. A. Fijałkowska przedstawiła twarde dane – na stu nastolatków 20% ma nadwagę i otyłość. Jeszcze kilka lat temu było to 16%. Jako rozwiązanie proponuje wielokierunkowe programy prewencyjne, wychodzące ponad edukację żywieniową, przeprowadzane na poziomie szkoły, środowiska rodzinnego i odpowiedniej opieki zdrowotnej w tym możliwość konsultacji z psychologiem. Dr Matusik dodał, że prewencja na etapie wieku nastoletniego to już zbyt późny etap. Zasugerował, by zwrócić uwagę na to, co się dzieje na wcześniejszych etapach rozwoju – jak działa system w okresie pierwszego roku życia dziecka – zwrócił uwagę na takie istotne elementy, jak karmienie piersią czy rozszerzanie diety dziecka. „To są kluczowe elementy odpowiedzialne za to, że u dzieci może dojść do rozwoju niewłaściwego toru programowania metabolicznego i żywieniowego”.
Wyżej wymienieni specjaliści zgodnie potwierdzili, że do systemu należy włączyć innych specjalistów – dietetyków, psychologów i fizjoterapeutów oraz regulować ustawę tych zawodów. „Potrzeba kompleksowego podejścia, praca w wyspecjalizowanych zespołach jest kluczowa” – podkreśliła prof. Olszanecka-Glinianowicz, podjęła też wątek farmakoterapii w leczeniu otyłości.
Prof. Mariusz Wyleżoł powiedział, że największym aktualnie problemem jest brak rozpoznawania choroby, jaką jest otyłość. „Nie znam żadnej innej choroby, która współcześnie byłaby tak marginalizowana, jak choroba otyłościowa”. Zaledwie 8% lekarzy rodzinnych ma podstawową wiedzę w zakresie chirurgii bariatrycznej.
Następnie wypowiedział się dr Tomasz Stefaniak (lekarz i psycholog), którego słowa wzbudziły wzburzenie i sprzeciw prof. Olszaneckiej-Glinianowicz. Choć niektórzy uczestnicy panelu z aprobatą kiwali głowami. „Wszyscy mamy przekonanie, że otyłość nie jest korzystna, to jednak nie mamy namacalnych dowodów stygmatów tego, by ją w jakiś sposób piętnować”. Następnie powołując się na psychologię prowokatywną, stwierdza, że metodą motywowania jest mówienie pacjentom, że są otyli i powinni się wziąć za siebie. „Ten element motywacyjny jest niezwykle ważny” podkreślił. „Chciałbym zwrócić państwa uwagę na szereg reklam telewizyjnych, w których otyłość jest traktowana jako zjawisko, którego nie należy się wstydzić, a wręcz przeciwnie należy się nim chwalić”. Nie będę cytować dalej, gdyż z każdą kolejną wypowiedzią pan doktor pogrążał się jeszcze bardziej i pokazał jak na dłoni szereg stereotypów na temat otyłości.
Na koniec jeszcze wypowiedź pani dr Małgorzata Gałązka-Sobotka o podatku cukrowym. Program okazał się sukcesem, a po pięciu miesiącach przyniósł 425 mln złotych i spadek sprzedaży produktów, które były nim objęte o 20%. Zgromadzone środki będą dedykowane finansowaniu działań związanych z prewencją chorób cywilizacyjnych – w szczególności nadwagi i otyłości. Jedną z interwencji jest finansowanie pilotażu programu KOS-BAR (kompleksowej opieki specjalistycznej nad pacjentami leczonymi z powodu otyłości olbrzymiej KOS-BAR). Zakłada on, że pacjent będzie leczony w ośrodku koordynującym, który zapewni mu wielodyscyplinarną opiekę przed i po operacji. Prof. Wyleżoł nazwał program rewolucyjnym.
Podsumowując, każdy ze specjalistów widzi problem otyłości i nadwagi z nieco innej perspektywy, trochę tak, jak w opowieści o słoniu i ślepcach. Każdy dotyka nieco innej części zwierzęcia i na tej podstawie wyciąga o nim wnioski. Mimo że wielu podkreślało, jak bardzo potrzebujemy kompleksowego podejścia i holistycznego zaopiekowania się osobą chorującą na otyłość. Co zdecydowanie zaczyna się dziać i program KOS-BAR to potwierdza.
Czy kampanie edukacyjne już nie wystarczą? Nie. Jednak kampanie są nam wciąż bardzo potrzebne. Kampanie obejmujące nie tylko potencjalnych pacjentów zagrożonych czy już chorujących na otyłość, nie tylko kampanie i programy przeznaczone dla całych rodzin, ale przede wszystkim edukacja pośród nas samych. Specjalistów. Podczas debaty mieliśmy jasny przykład tego, że wciąż jest wiele do zrobienia i zrozumienia na temat tego, czym jest otyłość. Jeśli my, specjaliści nie rozumiemy w pełni choroby, to w jaki sposób chcemy pomagać naszym pacjentom? Piętnowanie, motywowanie poprzez zawstydzanie czy straszenie nie jest odpowiednią metodą leczenia otyłości.
Na panelu zdecydowanie zabrakło psychologa, specjalisty pracy z osobami chorującymi na otyłość. Jeśli chcemy podejść do tematu kompleksowo, to warto włączać do dyskusji również osoby spoza branży medycznej. Zdrowie psychiczne, jak zwykle zresztą, jest spychane gdzieś na koniec (chyba może podać sobie rękę z chirurgią bariatryczną i leczeniem farmakologicznym otyłości). Tylko kiedy staniemy wszyscy obok siebie, na równi, działając w najlepszym interesie pacjenta, mamy szansę na sukces.